ADR. Całkiem możliwe, że ten skrót kojarzy Ci się z nadmiernymi formalnościami, kolejnym biurokratycznym obowiązkiem i wydatkami. Jakby mało było innych przepisów wymagających raportów, zestawień i kursów…
Rozumiem. W końcu sam jestem przedsiębiorcą. Ze swojej strony mogę jednak zaznaczyć, że nie taki ADR straszny, jak go malują.
Moją ambicją jest dostarczać wiedzę tak, by moi klienci skorzystali z niej w praktyczny sposób, a w uprawnieniach ADR widzieli nie tylko zabezpieczenie przed mandatem, ale i nowe możliwości dla swojego biznesu.
Znajomość przepisów nie wystarczy, by być dobrym doradcą ADR. Wiem, że egzaminy czy szkolenia nie są tym, na co moi klienci z utęsknieniem czekają po całym tygodniu intensywnej pracy, dlatego dbam o atmosferę, tłumaczę zawiłości zrozumiałym językiem i nie pozostawiam żadnego pytania bez odpowiedzi.
Jestem doradcą ADR od wielu lat i mogę powiedzieć, że uczyłem się od najlepszych specjalistów w branży. 11 lat temu miałem szczęście spotkać na zawodowej ścieżce Waldemara Purola, który zaraził mnie bakcylem ADR. Na bieżąco uaktualniam swoją wiedzę i trzymam rękę na pulsie w świecie zmieniających się przepisów.
Jak przystało na patrol, ciągle jestem w drodze – podobnie jak wielu moich klientów. Pasjonuję się starą motoryzacją, można mnie spotkać na offroadowych ścieżkach albo mknącego na trasie motocyklem. Zimą obowiązkowo narciarstwo.
Poznań, wielkopolska i woj. lubuskie
Na terenie Polski
Dla firm
Bezpieczeństwo nie jest przereklamowane.
Potrzebujesz solidnego wsparcia w zakresie ADR?